Nauczyłeś mnie kochać…

Nauczyłeś mnie kochać... Nauczyłeś mnie kochać, powoli Bez pośpiechu, przyglądać się sobie Opowiadać o głębi uśmiechu I meandrach z życia dżdżownic / owiec Rozkładałam Twój uśmiech na cząstki Twoje dłonie są gładsze od moich, Pomyliłeś przekątną trójkąta, Udawałam że można tak zrobić. Kiedy szliśmy pod rękę ulicą, Świat powtarzał to Ona, to Oni Ludzi wzrok stawał się nam odbiciem, Już nikogo nie trzeba dogonić. Nauczyłeś mnie kochać, powoli Piasku ziarna rozkładać na plaży, Całowałeś jak nikt, nieprzytomny Czy to wszystko, to mogło się zdarzyć??? Jesteś w każdym oddechu w powietrzu Tworzę z Ciebie historie miłosne, Jesteś brzaskiem, zachodem też Jesteś Jakże miałabym wszystko zapomnieć. Nauczyłeś mnie kochać, powoli Delektować się chwilą, miast rokiem, Tworzyć kadry pod zmokłą powieką Tworzyć niebo- jedyne bo Moje...

Nauczyłeś mnie kochać, powoli

Bez pośpiechu, przyglądać się sobie

Opowiadać o głębi uśmiechu

I meandrach z życia dżdżownic / owiec

Rozkładałam Twój uśmiech na cząstki

Twoje dłonie są gładsze od moich,

Pomyliłeś przekątną trójkąta,

Udawałam że można tak zrobić.

Kiedy szliśmy pod rękę ulicą,

Świat powtarzał to Ona, to Oni

Ludzki wzrok stawał się nam odbiciem,

Już nikogo nie trzeba dogonić.

Nauczyłeś mnie kochać, powoli

Piasku ziarna rozkładać na plaży,

Całowałeś jak nikt, nieprzytomny

Czy to wszystko, to mogło się zdarzyć???

Jesteś w każdym oddechu w powietrzu

Tworzę z Ciebie historie miłosne,

Jesteś brzaskiem, zachodem też Jesteś

Jakże miałabym wszystko zapomnieć.

Nauczyłeś mnie kochać, powoli

Delektować się chwilą, miast rokiem,

Tworzyć kadry pod zmokłą powieką

Tworzyć niebo- jedyne bo Moje…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: