List…

Dziś napisałam list do Ciebie,
O tym jak zimno tu i pusto,
O miejscach naszych, że w potrzebie
Z żalu, tęsknoty mogą uschnąć…

W mym liście złość zmieszana z troską,
Jak lekarz stawiam tę diagnozę,
Że to co było to iluzja,
Choć zasnąć wcale dziś nie mogę…

Opiszę dni które na zawsze,
Stały się cząstką tej historii,
Choć może było i coś jeszcze?
A może lepiej to zapomnieć…

Smutna panienka, pan radosny
Odbicie blade, oniemiałe
Gdzieś tam daleko gra muzyka
Wszak życie nie jest doskonałe…

Walc smętnie gubi swoje nuty,
Takty przestały liczyć cuda,
Mylą się panu w tańcu kroki,
To się nie uda, to się nie uda…

Nakleję znaczek na kopercie,
Widok jest na nim doskonały,
Para wciąż trzyma się za ręce,
Nie, tylko dłonie się splątały…

Wyślę mój list, tam w twoją stronę,
Przezornie pominę adres zwrotny,
Niech to już nigdy się nie zdarza,
List bardzo ciężki, od łez mokry…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: