Spieszę się…

Dokąd tak pędzisz?-Do nieba!
Spieszę się na śniadanie,
A jeszcze tyle mi trzeba,
Tu bardzo mało zostaje…

Zaparzę twoją herbatę,
W twym zielonkawym kociołku,
Dodam do niej goździki,
Dziś zimno w niebie, aniołku!

Będziemy rozmawiać o wczoraj,
Bo dziś, na wartości straciło,
Mówię do ciebie, tak długo
Ty, tylko słuchasz- to miłość??

Dodać ci miodu do tego
Co wciąż goryczą smakuje?
Proszę chwyć mnie za rękę,
Czy ciebie coś to kosztuje?

Dlaczego mnie wyprzedziłeś?
To mi, brak chęci do życia,
Prosiłam tak wiele razy,
Chciałam się trochę zachwycać…!!!

Wszystko mam spakowane,
Czerwone szpilki w kartonie,
Dlaczego mnie nie zabrałeś?
Udało się o mnie zapomnieć?

Chciałbyś dolewkę herbaty?
I herbatnika dwa gryzy,
Powiedz, nie pijesz herbaty?
A jesteś Tam, chociaż szczęśliwy…????

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: