Nie można w życiu trochę kochać…

I nauczyłam dzieci moje
Czym czułość, dobroć
Jest dla ludzi,
Że kiedy oczy z zimnych, zimne
Warto by człowiek się obudził…

I nauczyłam dzieci moje
Jak dłoń podawać resztką siły
I żyć tak czule jak w powieściach
By serca nigdy nie straciły…

I nauczyłam patrzeć w oczy
I dłoń podawać po raz setny
Nawet gdy z drugiej strony cienie
Upiory myśli tak kalecznych…

I nauczyłam dzieci moje
Czym słowo winno być dla człeka
By z raz obranej słusznej drogi
Nigdy, przenigdy nie uciekać!!!

I nauczyłam dzielić serce
Tak, aby łzy nie wygrywały,
Pamiętam pierwsze słowa dzieci
One na zawsze w nich zostały…

Nie można w życiu trochę kochać
Wybierać prawdy tylko swoje
Jestem z Was dumna Goniu, Wojtku
Bardzo kochane dzieci moje…
(AD .)
Zdjęcie: Gonia

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: