Zielone światło…

Do domu wciąż wracasz za późno…
Odległość się wiecznie wydłuża,
Zielone światło na progu
To mych wyczekiwań kałuża…

Daleko choć blisko szalenie
Drżenie powietrza wiruje
Ktoś komuś kłania się wiecznie
Ktoś po stokroć dziękuje…

Nazwane, poutykane westchnień czułe drobiny
Tak trudno odnaleźć dziś siebie
Wciąż tak bardzo błądzimy…

Zapachu ty lawendowy
Prowadź myśli i serce
Modlitwy niech się spełniają
Tym zasłuchanym tak wielce..

Po rynnie kąpią marzenia
Skąpane w rosy świtaniu
Słońce najczulej tu wschodzi
Tu przy moim wołaniu…

Jesienne długie wieczory
Koncerty tworzą swe mgliste
Spadają liście jak listy.
Na próg, na dłonie przejrzyste…

Autor grafiki Anna Sita , Pani Anna wykonała grafiki do mojej książki pt. Grymasy Marzeń…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: