Anioły w szpilkach nie chadzają…

Na dróg rozstaju, na górze
Tam gdzie najpiękniejsze róże,
Kwitnąc rozdają uśmiechy,
Ich płatki jak ludzkie grzechy,
Ulotne, kuszące bywają…

Emocje…???

Jak w nich emocje tam grają!
Jak piękne, przyciasne sukienki
Na ciele szykownej panienki.
Coraz piękniejszej i słodszej,
I kuszą wciąż…

A emocje…???

Emocje grają na skrzypcach,
I jest tak nieuchwytna…
I wolna, daleka i czuła,
I piękna

Wirują słowa i czyny
Czy my się sami widzimy?
Czy w czasie obrotu zegara,
Jesteś już tylko stara?
Czy bywasz młoda i piękna
Ta Twoja przyciasna sukienka
Dodaje odwagi i siły…

A skrzydła…
One się pogubiły…?
Są!  Popatrz były tu stale,
I chciały i mogły ocaleć,
Wygrałaś, choć byłaś daleko
I Jesteś nad życiową rzeką!!!

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

6 myśli w temacie “Anioły w szpilkach nie chadzają…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: