Moja radość…

Moja radość ma imię zmyślone

Błądzi niosąc miłości swej ziarno,

Moja radość jak sen opleciona

Mym wzruszeniem, tęsknotą i skargą.

W tej radości jest słońce i słowik

Jest też wróbel, co nie grzeszy słowem,

Tylko on, zawsze pełen uśmiechu

Kiedy czoło ocieram spocone.

Moja radość to miejsce gdzie mieszkam

Tu rodzona i tu umrę pewnie,

W tej radości bywa Osiecka

Czasem w nocy, częściej zaś we dnie.

Moja radość to śpiew pewnej Ani

Którą znam od pobytu w szpitalu,

Napisałam, gdy było tak ciężko,

Nie czekali i mi odpisali!

Moja radość to Dzieci są moje

Syn dorosły i jeździ po świecie,

Moja Córka jak skarb szczerozłoty

Jest tu przy mnie, lecz o tym już wiecie.

Moja radość to Tato kochany

Najwierniejszy z wiernych przyjaciół,

Kiedy płaczę jest zawsze tuż obok

Jestem bardzo wdzięczna mu za to.

Moja radość to też sen spokojny

Choć stanowi on rzadki przypadek,

Wciąż targają mną wichry wojny

Ocalałam, choć tak łatwo o zwadę.

Moja radość to Kościół z Tym Księdzem,

Co z chorobą walczy od wieków

Ocalałam, bo miałam To miejsce

Ocalałam, nie muszę uciekać!

Moja radość to Ludzkie radości

To ich zdrowie i miłość do Dzieci,

Nigdy nie zapomnę Przyjaciół

Oni byli, więc mogłam polecieć…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: