Nie ma nic…

Nie ma dwóch światów
I serc dwóch też nie ma,
Ptaki odeszły do lepszej krainy
Na próżno w nicości szukać drobiazgu
Otchłań pożera resztki istnienia.

Słońce już zaszło tuż o poranku
Biłam się z życiem i ono wygrało,
Rachunek płacę dziś własną kartą
Kredyt jest większy od zabezpieczenia.

Patrzę na niebo i nieba nie widzę
Ktoś zgasił światło i okna przysłonił,
Wiatr tylko słyszę, co gra przeraźliwie
Na strunach łysych, wysokich topoli.

Potrzeba bajek i bajki uciekły
Zła czarownica ogień rozpala,
Ale ten ogień miast grzać on zamraża
Gdyby tak jeszcze serce wypalał…

Łzy już nie płyną spadają kryształy
Serce nie bije szamoce się jeszcze,
Tylko te oczy me pozostały,
W nich było widać ostatnie me szczęście.

Zła czarownica na oczy poluje
Wstawia obrazy, co serce rozrywa,
Na próżno szukać kardiochirurga
Przypadek nie jest do ocalenia.

Może ja tylko śniłam na jawie
Może ja tylko w mych snach wciąż bywałam,
Przerwany rozdział jak kadr z tego filmu
Na który całe życie czekałam…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: