Rysiowi…

Odjechał ostatni pociąg,
Z Dyżurnym w pierwszym wagonie,
Bezdusznie pośpieszny i głośny,
Mógł przecież ominąć tę stronę…

Nikt nie czytał rozkładu,
I nie chciał połączenia takiego,
Było czerwone światło,
Dlaczego Panie, dlaczego???

Od zawsze pamiętam Te oczy,
Ludzkie i ciepłe szalenie,
I kiedy patrzył na Asię,
To świat wokół cały zieleniał!

Nie zapomnę obrazu,
Plac nad basenem i święto,
Rysiu trzymający parasol,
I Asia tak uśmiechnięta…

Był parasolem dla bliskich,
I słońcem w każdej minucie,
Boże,
Dyżurny był Tobie potrzebny?
Skradłeś nam Jego uśmiech!!!

Wyjątkowy Kolega,
Mąż, Ojciec, Przyjaciel,
Dziś cała Smolnica zgasła,
Za Tobą nasz Rysiu płacze.

Bądź nam niebieskim dyżurnym,
Dbaj o połączenia serdeczne,
Niech wszyscy za Twą przyczyną,
Dotrą do nieba bezpiecznie…!!!

Zdjęcie zaczerpnięte z Sieci…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: