Nie ma Twoje, jest nasze zło..!!

Już prawie nie mogę oddychać,
Choć ptaki wciąż jeszcze słychać,
Choć ból uderza miarowo,
A słowo? Tak zimne jest twoje słowo…!

Czy coś się zmieniło w słowniku?
I śmierci przyglądasz się cicho,
I bólu nie czujesz już wcale,
Gdzie ludzie, gdzie życie całe?

Tam na granicy w lesie,
Echo snuje się smutne,
Tyle modlitwy odbiło,
I samo już nie wróciło…

Można wołać do Ciebie,
Tyś Panem i żywym chlebem,
Wejrzyj na prośby tak liczne,
Czy one są mało śliczne?

Kto dał nam prawo wybierać,
I niech to wszystko cholera,
Tam dzieci mrą na granicy,
I nikt z państwa głośno nie krzyczy??

A gdyby tak w pierwszy wtorek,
Ktoś zabrał nam dobrą porę,
I wysłał dzieci do lasu,
Jaki byłby twój nastrój???

Czy trzeba samemu umierać,
By z życia zło wciąż wybierać,
By walczyć słusznie za sprawę,
Napraw Boże tę sprawę!

Zdjęcie zaczerpnięte z sieci

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: