Zupełnie bez potrzeby…

Najlepiej ze mną się pokłócić,
Wtedy masz spokój na czas jakiś,
Jakieś dwie marne miny rzucić,
Tak by udało się zobaczyć…

Jestem z daleka, dalej Tobie,
Do rąk mych drżących i do deszczu,
Ale to wciąż wygodnie Tobie,
Ta wilgoć nie jest w Twym powietrzu…

Zupełnie nie jest Ci po drodze,
Przerwa, bo ja chcę nieco więcej,
Bo tylko dla mnie ma znaczenie,
Zapis oddechu, mglistych westchnień…

Bo przecież to jest nie istotne,
To tylko moja jest potrzeba,
Wszak jesteś dzisiaj, byłeś wczoraj,
Nic tutaj przecież się nie zmienia….

Na siłę nie zapiszę strony,
Tej co czułością się nazywa,
Jesteś wszak bardziej z tamtej strony,
A ryba nadal sobie pływa…

I możnaby tak w nieskończoność,
Żebrać o miłość i uwagę,
Na tym peronie nikt nie czeka,
Taki przystanek przez przypadek…

I możnaby wciąż zapominać,
I prowokować słowa trudne,
Czy Ty mnie jeszcze kochasz miły?
Głupie pytanie, marny uśmiech…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: