Dziś wstanę o ósmej i nikt mnie nie goni, W życiowym kieracie stado tych koni, Zerwało się w wielkim popłochu, Przecież tak było, co roku…
Od dziecka pamiętam nożyczki, Salon był dla Nas wszystkim, Tato i moja Mama, Żona moja kochana, Wszyscy w tym jednym rytmie I dzieci do tego przywykłe, Że życie z grzebienia się składa, Taka ta nasza ogłada.. Co ludzi piękniejszych tworzyła, Historia to wielce przemiła, przedobra i wzruszająca, Bo z każdym promieniem słońca, rosła w siłę i była, Nasz dzień nam wspólnie tworzyła, Grając na skrzydłach przybyłych i Tych, co wspólnie tworzyli, To, co najpiękniej, wciąż brzmiało Wszystkim nam było za mało!
Dzień dobry wstawało o szóstej, Robiło fryzjerską pobudkę, Z pierwszym klientem o świcie, Czy wy to ludzie słyszycie? Ucichnie gwar pod zakładem, I ja stąd niestety wyjadę, Lecz czy to możliwe jest wielce, Wyjechać, zostawić swe serce…????
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts