Pamięci Jadwigi Dolli…

I wystarczyła jedna chwila,
Jedna rozmowa, słowa Asine,
I ksiądz Tadeusz prosił o zdrowie,
Matki i Babci, Żony jedynej…

Była mistrzynią walki o życie,
Była też wzorem ramion gorących,
Rzędem staliśmy by, choć przez chwilę,
Poczuć jej bliskość i czar jej wspomnień.

Pamiętam chwile z mego dzieciństwa,
Schody na górę i mały pokój,
I naleśniki i te powidła,
I wyczekany przy piecu spokój.

Oczami dziecka składam wciąż dźwięki,
Z tych bardziej czułych, najczulsze tony,
W tym domu ogień, palił się w progu
W jej oczach stale był zatopiony….

W lesie przy drodze, tam zamieszkała,
Było jej, blisko, choć wszystkim daleko,
Tak pięknie uczyła, pięknie kochała,
Wypiłam dla niej z kożuchem mleko…

Nie, nie rozumiem, dlaczego Ona,
Przecież Jej serce takie waleczne,
Była Ci Boże, Matka potrzebna,
Czy takie WIELKIE I CZUŁE SERCE…???

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: