Rozmowa niedokończona….

Ukołysałaś mnie Mateńko,
Od dnia pierwszego, po ostatni
I byłaś, choć ci serce pękło,
W tym dniu, co zgasł, zanim zakwitł…

Byłaś mi Mamuś, gwiazdką z nieba,
Dawałaś sny na własnej dłoni,
I kiedy było bardzo smutno,
Wiedziałam, że Ty mnie obronisz…

I pomagałaś mi wychować,
Me małe serce z serca mego,
I prostowałaś kręte ścieżki,
I tłumaczyłaś z najprostszego…

Byłaś mi Mamo przyjaciółką,
Dawałaś tyle ciepła swego,
Mateńko moja, nie płacz więcej,
Jesteś najczulszą Matką z nieba!

Deszcz z mych policzków ocierałaś
Byłaś mi Mamo, najpiękniejsza,
Teraz  bądź Babcią, czasem Mamą
Zrób wszystko jak w słonecznych wierszach…!

Naucz Ją, ma, Mateńko droga,
Wszystkiego tego, co potrzeba!
Ja tu poproszę mego Boga
Ześle wam łaski, skrawki nieba!

Mamuś ty byłaś mym aniołem,
Bądź i aniołem dla niej zawsze,
Trzymaj jej dłonie w swoich dłoniach,
Głaszcz, tak jak matka tylko głaszcze!

Jesteś najczulszą powierniczką
Me tajemnice znałaś wszystkie,
Zachwyć ją całym swoim życiem ,
Przytul, zanim po deszczu tęcza zniknie…!
(AD.)

Zdjęcie własne

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: