Aniele…

Zostań tuż obok, mój Aniele
Bądź nawet kiedy dzień się kończy,
Zegar taktownie niech się późni,
Miłość niech trwa, niech wciąż nas łączy…

Zostań tu przy mnie, mój Aniele
Niech czułe szepty nas kołyszą,
Niech zasłyszane echo w trawie,
Zawsze wygrywa z martwą ciszą…

Bądź mój Aniele, pieśnią rzewną,
Gdy nasze dłonie, choć na krótko,
Zgubią swój ślad i własny ogień
Wracaj poranną niezabudką…

Wpleć w moje włosy pocałunki
Chwile najbliższe tym wyśnionym
Swe białe skrzydła złóż do lotu
Mój ty aniele nieskończony…

A kiedy chmurne dni nastaną
Spraw mi parasol z serca swego,
Miłość niech porwie nas ku niebu
Chroń nas Aniele, chroń od złego…

Radością bądź i kołysanką
Bukiety chabrów stawiaj w oknie
Strumieniem deszczu je ożywiaj
Maluj miłością nim przemoknie…

(AD.)

Zainspirowała mnie praca, pewnego artysty: Pana Wojciecha Kowalczyka

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: