Śniło mi się, że umierasz We śnie maluje swoje zera, Zimno we mnie w mych oczach Sen jak stare przeźrocza Obudził wszystko, co było I żal, że już się skończyło, Że drzwi i okno i echo… A Ty, Ty wciąż tak daleko, Nie mogę dotknąć i poczuć Kiedy będzie już spokój? I kiedy wrócisz do domu? Boże pomóż nam, pomóż…!!!
Słychać strzały i jęki I mróz towarzysz piosenki, Trzaska liściem jak listem Panie pomóż Im wszystkim…!!!
Tyle dzieci już płacze A losy marnie tułacze, Znów pogubiły swe chwile, Czy można stać się motylem, Wirować i tańczyć na wietrze? Wyłącznie w morowym powietrzu…
Jaką modlitwę odmawiać, Gdy myśli nie chcą się składać, Gdy chwila jest tylko ciemna Jak ta, wojenna codzienność!!
Odmówię…,
Litanię do serca drżącego, Smutnego i samotnego, Do snów, by tak nie bolały Byś wrócił do domu cały…😢 (AD.)
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts