Telegram do nieba…

Potrzebni wszyscy Anieli
Na już, nie od niedzieli
Niech niosą dzieci na rękach
Niech skończy się straszna udręka!

Anieli potrzebni od zaraz!
Wszyscy z nieba tu na raz
Niech stąpią na ziemie gdzie wojna
By matka już była spokojna.

Anieli,
Noście wojenne kule,
By traktowały Ich czulej
By ojciec wrócił do domu
A dzieci zamiast do schronu
Mogły wyjść na ulice
I miast przeraźliwie dziś krzyczeć
By niosły na ustach piosenkę
Boże chwyć Je za rękę
I przenieś w miejsce bezpieczne
Gdzie czułe matczyne serce
Odpędzi sny przeraźliwe
Niech One będą szczęśliwe!

Anieli, zbiórka korpusu!
Ruszajcie nim świat się pokruszy
Na Ukrainie Was trzeba!
Zanieście im cząstkę nieba
I siły i chleba i serca
I DZIEŃ WIELKIEGO ZWYCIĘSTWA!!!!!

Zdjęcie zaczerpnięte z sieci, przesłane od Наталя Коваль





Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: