Buczkowska Leśna Mateńko Czy serce Tobie nie pękło? Czy oczy Twoje nie krwawią? Gdy dzieci już się nie bawią…
Sto dziewięć wózków we Lwowie Czy ktoś, Tobie o tym opowie? Czy One są tam u Ciebie? W tym Twoim błękitnym niebie…?
109 wózków wciąż płacze Choć puste i czują inaczej, W nich śmierć kołysanki wciąż nuci Czy dzieciom życie ktoś wróci…?
Mateńko Leśna Kochana Weź je na swoje kolana, Ukołysz do snu, niech nie płaczą Obiecaj, że kiedyś zobaczą I matkę i ojca i brata I babcię, co w myślach wciąż wraca Do miejsc gdzie żyli wciąż razem, Do serca tuląc obrazy I głaszcząc wspomnienia tak czule, Kto matkę lepiej zrozumie, Niż Ty Matko wielce zbolała We krwi Ukraina dziś cała Sieroty na ziemi i w niebie, One w wielkiej potrzebie! Ochroń Naród ich cały By matki więcej już nie płakały…!!! (AD.)
1. Zdjęcie Matki Bożej Leśnej w Wielkim Buczku 2. Centrum Lwowa – odprawiono mszę żałobną w intencji zamordowanych 109 Dzieci – zdjęcie przesłane od Наталя Коваль
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts