Prośba na dobranoc…

Opowiedz mi bajkę Mamusiu
O dniu, który jeszcze pamiętam,
Gdy na progu naszego domu
Witałaś mnie tak, uśmiechnięta…!

Nie, może o tym mi nie mów
Bo dom o świcie się rozpadł
I nie wiadomo wciąż, czemu
Cały się żaden nie ostał…

Opowiedz mi moja Mateńko
O lesie nad naszym jeziorem
Jeździliśmy tam razem,
W każdą wiosenną porę.

O lesie też mi już nie mów
Bo jak do niego dojechać,
Most wysadzony już dawno,
Nikt tam, na nas nie czeka…!

Opowiedz mi Matko, bajeczkę
O dzieciach szczęśliwych szalenie,
Nie,  nie płacz proszę, Mateńko
Nasz los się wkrótce odmieni…

Nałapię w kieszenie me duże
Promieni, najbardziej słonecznych
Rozdam je ludziom na ziemi
By czuli się wreszcie bezpieczni…

Mamuś nie chcę już bajki
Do snu mi proszę zaśpiewaj
Śpiewasz, że rosyjskie tanki
Zabrały nam Tatę do nieba…
!!!

Mamuś trzeba uciekać
Ja nie chcę umierać tak młodo,
Gdzieś tam, cieplejsze są ranki
Gdzieś tam, ptaki przecież się schronią…
!

Czy ptaki odnajdą drogę?
Uwiją swe gniazda przecudne
A śpiewać będą nam jeszcze?
W każde słoneczne południe…

Więc może przytul mnie mocno
Najczulej jak Ty to potrafisz
Pomilczmy, może tak trzeba,
Świt Mateńko nam zakwitł…
(AD.)

Zdjęcie zaczerpnięte z sieci: Matka i córeczka ukrywają się w podziemiach Szpitala Dziecięcego Ohmadyt w KijowieEPA/ROMAN PILIPEY




Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: