Pamięci Danuty Cechelt…

Danusiu…???
Cisza…,
Jesteś Danusiu w tylu gestach,
W każdym westchnieniu o poranku,
W żałobnych nutach stada świerszczy
Wciąż jesteś przy mnie, z nami nastrój…

Nastrój pobladły, mniej słoneczny
Z nutą zaczekań na tą chwilę,
W której się dobro miało zwrócić
Sfrunąc ku ziemi, być motylem…!!

Danusiu…
Niech Ci tam w niebie świeci słońce
Usiądź, po tamtej serca stronie,
W Tobie tak wielki drzemie ogień
Ogień co złączył nasze dłonie…!

Anioł pospiesznie zabrał Ciebie,
I nie pytając nas o zdanie
Zaprosił tam do swego nieba,
Naszą Danusię na śniadanie…

Zaczekaj na nas , małą chwilę
My tu na ziemi mamy jeszcze
Kilka koncertów z Truściakami
Tobie tam w niebie nucą świerszcze…!!!

Kiedy i nasze słońce zblednie
I głos się z echem będzie wadził,
Staniemy obok, obok Ciebie
A Ty nas czule poprowadzisz…

Wybierz Danusiu jedną gwiazdę
Na nieboskłonie oniemiałym,
Niech ona będzie razem z Tobą
My na nią z ziemi spoglądamy…
(AD )
Danusiu, tylko tyle mogę…

Zdjęcie z zasobów Danusi…😪

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: