Dwóch braci dom mój wciąż strzegło, Dwóch braci, a jakby było to jedno… Wiatry smagały im twarze A oni jak dwaj gospodarze, Przeciwstawiali się światu Bronili, Tworząc niepowtarzalny swój nastrój…
Pewnego dnia jeden odszedł… Chorował bardzo boleśnie, Na nic obiecanki, lat lepszych… Zgasł, Choć to było o żyć kilka, zupełnie, Zupełnie za wcześnie…
Ostał się jeden do dzisiaj… Choć staram się o nic nie pytać, On szepcze o swojej tęsknocie, Szukając braterskich swych pociech…
Brat Brata wspomina… Chrzcząc ziemię wciąż żołędziami, Jesienna czuła dziewczyna, I Miłość i dąb i aksamit…
Autor zdjęcia Marzena Żak Autor zdjęcia Marzena Żak
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts