Październik…

Prawie listopad , czas tak pędzi
Mamo,
Opowiedz bajkę moim dzieciom
W ziemi korzenie naszych wspomnień,
Gałęzie wiatru nie zaprzeczą…

Pamiętam chleb który wciąż piekłaś,
Ambasadora kostki spore,
A ja wciąż jestem za daleko,
Ty pozostaniesz mym doktorem…

Matematyczne układanki,
Przyprostokątne recytowane,
Przecież to było wczoraj Mamo…? Gonia dziś z Tobą tak na zmianę..

Tato nas sadzał na barana,
Zawody długości korytarza
Dziś Wojtek przy nim wiernie stoi,
Miłość tak wielka się nie zdarza…

Każda minuta platynową
Choć podgrzewana jest słonecznie
Kartki te Nasze z kalendarza
Będą w nas trwały, żyły wiecznie…

Nie zawsze umiem oddać w słowach
To co w mej duszy zapisane,
Tak skrzętnie całe życie chowam
By nie zapomnieć, co wspomniane…

Nie oddam skrawka tego nieba. Ni srogich pocałunków wiatru. Do życia potrzebuje chleba. W sercu Smolnica cudny nastrój…

Świat pozamieniał tylko role
Dziecko dziś babcią się odzywa,
Wiki, znalazła miejsce w sercu, W nim Dominika też przebywa..

Niezmienna, stała, wciąż tak czuła
Jest ma Smolnica druga matka
Nieco zatarte babcine ślady
Co roku wspomnę w jaśminu płatkach…

I nie pozwalam drzew wycinać
Ani wyklinać na kamienie
One prze nami tutaj żyły
My ich odbiciem. wiernym cieniem….

Z dedykacją dla moich najbliższych…🌿🌿🌿

Zdjęcie wł.

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: