Kochaj mnie… Nim deszcz me ślady z traw obmyje Nim wiatr rozsypie ziarna tęsknot Tak mnie po prostu weź i kochaj Nim zatęsknienie nutą tęskną Zacznie wygrywać swe melodie Okna się będą nie domykać Żałości zaczną płonąć ogniem, Weź mnie miłością podotykaj…
Kochaj mnie każdym dniem Wciąż mocniej, Bez słów, wpatrując się w me oczy Kalendarz stwórz dla wspomnień naszych Których z zasady nic nie skończy…
I nie zapomnij czułych gestów Zapachu myśli o poranku, Które nie mając sił, wciąż biegną Niosąc gorący, tęskny nastrój..
Melodię spakuj do walizki Niech wciąż wybrzmiewa nam w podróży Nim życie poda swój tor przeszkód. Nim się zniechęci do podróży…
I podotykaj mnie miłością Uszyj sukienki z naszych zdarzeń, Parasol podaj żakardowy, Zapisz co jeszcze się wydarzy…
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts