Wysłano do mnie cud telegram, Treść jego zwiewna, wielce śpiewna Nadawcą pani Ala T. Dzieci z Przedszkola w gminie mej!
Proszę się stawić, my czekamy W piątek, Gdy nas przywiozą nasze mamy A zegar wskaże jedenastą Proszę przyjechać, stworzyć nastrój…!!!
Sprawa jest pilna więc bez zwłoki Proszę skierować swoje kroki: Ul. Gajowa nr 1 Będzie czekało nas grup siedem!
Czytam i serce drży z przestrachu Czy jestem w stanie stworzyć nastrój…? Wszak spotkać mogę całe zoo Wymienię tylko na wesoło: Cytrynki Pędzące żółwie, Rybki, Mewy – te mogą latać bez potrzeby, Słoneczka swymi promieniami,. Łaskotać będą jak aksamit!
Są jeszcze lwy i dinozaury Wszystko więc w rękach jesiennej aury! Może gdy liście spadną z drzewa W przedszkolu bedzie tak, jak trzeba…!
I gdy wybiła jedenasta Zabrakło słońca w wielu miastach…!! Wszystkie słoneczne cud promienie Stały się dzieci złotym cieniem, I zapachniało słońcem w Lipce Śliczne te Przedszkolaki, śliczne…!!!
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts