Muszę już odejść, choć w mym sercu trwa muzyka Muszę już odejść, zamknąć drzwi, zgubić klucz, Na drugim brzegu czeka na mnie stary Anioł, On otrze łzy i na pamięć stworzy cud!
Na drugim brzegu czeka na mnie stary Anioł, On otrze łzy i na pamięć stworzy cud!
Jak się pożegnać, jak zostawić własną drogę, Jak pozamieniać, to co bliskie było mi? Czy tam też biją dzwony na wielką trwogę, Czy tam dostanę taki czuły z domu list…?
Czy tam też biją dzwony na wielką trwogę, Czy tam dostanę taki czuły z domu list…?
Nie płaczcie za mną, jutro znowu wzejdzie słońce, Tak trudno mówić, kiedy w gardle grzęźnie głos, Wspomnicie czasem moje słowa przy ognisku, Gdy powtarzałam jaka w słowach drzemie moc.
Wspomnicie czasem moje słowa przy ognisku, Gdy powtarzałam jaka w słowach wielka moc.
Muszę już odejść, mgły zasnuły moją postać, Tak ciężko przebić się przez skały, morza łez, Kiedyś spotkamy się, zostawiam tu drogowskaz, Kiedyś stworzymy nostalgiczną czułą pieśń…
Kiedyś spotkamy się, zostawiam tu drogowskaz, Kiedyś stworzymy nostalgiczną czułą pieśń…
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts