Oczy wysłały telegram, bez adresata niechcący… Że tu czas ze wszystkim zwleka, że nie jest nazbyt męczący.. Poukładały zachwyty od niedowierzań ku szczytom Ofiarowując coś nadto, poezję tę nieco ukrytą…
Rozsiadły się wielkie pragnienia, mając apetyt na jeszcze.. Słońcu kazały zaczekać, nim zniknie sielskie powietrze… Gdzieś z Ktosiem flirt ledwie zaczął, a może to tylko w oddali Jakieś zgubione marzenie od środka zaczęło się palić…
Wyhodowała się miłość czuła i delikatna, Dała tej starszej odpocząć, gdy tamta z zazdrości pobladła… Ujęcia głośniej szeptały, jakby im było tu bliżej Jakby się zakochały i w końcu były szczęśliwe…
Dłonie odpowiadały, miały wreszcie co swoje Na klęczkach niosły Twe myśli, a może były wciąż moje… Świat roztopił obawy w krwawej łunie zaczekań Widzę radość w Twych oczach, zabierz ją z sobą nie zwlekaj.. (AD.)
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts