Moja kolęda…

Pozamykani w swoich światach
Głasków wyłącznie spragnieni,
Moje pierwsze przed cudzym
W blasku złości się mieni..

Milczące wtedy gdy boli
Wciąż śmiechem ponadziewane,
Bez zaproszenia oddechu
Złością jak mrozem skuwane…

Straszą oczy pazerne
Lulaj… na zawsze ucichło
Przy stołach miejsc pustych więcej
Na stole siano i lustro…

Wracaj Pani Danusiu,
Wracaj i naucz raz jeszcze
Kim człowiek jest dla człowieka..?
Czym jego oczy i serce..?

Ważniejsze to co się błyszczy..?
Gwiazda ta pierwsza pobladła,
W gwarze nie słuchać już ciszy
Obłuda ciszę Twą skradła..

I nie zapukasz strudzony
Płot, brama, drzwi ryglowane,
Nie ma miejsca przy stole
Choć stół cenniejszy niż diament..!!!

Życzenia się pogubiły
Życząc nam odbierają,
Bóg się rodzi, słyszymy…???
A cicha…? Gdzie Cicha noc…???

Ps. Poznałam tylko jedną Taką Panią Danusię. Pozdrawiam serdecznie Pani Danuto Wałczuk

Autor zdjęcia Marzena Żak 💚

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: