Sylwestrowe podsumowania…

Czy czegoś żałuję
Zapytasz mnie pewnie mój miły..?
Chyba zupełnie niczego
Choć może, że się zateskniły,
Marzenia o gwiazdach , o Tobie
O Tamtym co leży już w grobie…
O środach, o piątkach , niedzielach
I o tym że mnie rozweselasz…

Czy bardzo tęsknię, wciąż pytasz..?
Ulotność stwierdzenia dziś chwytam
A kiedy trzymam ją w dłoni
Czas, jakby przestał mnie gonić…!

A dni, czy dni wciąż żałuję…?
Pytasz tak niestrudzony…
Żal miły, wiele kosztuje
A ja wydaję miliony…!

Wydaję pociechy, uśmiechy
Drobne głaski nad ranem,
I oczy od łez niewyspane…
Szlochem nadmiernie targane….

Mówisz, że rok się już kończy
Ostatni dzień oswojony
Tamto dopiero nadejdzie
Jak list jak szept utulony…

Nie pytaj mnie miły o żale…
Niech one tam na rozstaju
Kamienną ścieżyną wędrują
Mnie….
Mnie miły prowadź do raju..
(AD.)

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: