Szeptu szept…

Wyszukam w myślach szeptu szept,
Ten zakończony pocałunkiem,
Niespiesznie oddam jeden wiersz,
Za tamten drogi, czuły uśmiech…

Założę gwiazdy, stada snów,
I dni od środy do soboty,
Tam gdzie się rodzi wspomnień nurt,
Gdzie licytują się tęsknoty…

Na mapach dorysuję plan,
I drogę wprost do mego domu,
Skrzyżowań brak, okrężny ruch,
I wszystko, co chce w życiu pomóc.

Na pamięć znam niejeden skrót,
Ominę korki rozczarowań,
Zapach jaśminu, czasem bzu
Herbata z troską, bez polowań…

Gdzieś na tarasie tamtych dni,
Rozwinę ogień własnych myśli,
Naszymi dłońmi zbiorę ból,
By nam wśród nocy się nie wyśnił…

Nie chcę ni więcej ani mniej
Wezmę, co moje w serc podpisie,
Kocham, najbardziej kocham gdy…
Świat zapomina o checkliście…

Bez skarg, bez żalu władzą mgły
Rozmyję wspomnień tępe nuty,
Chcę abyś przy mnie wciąż tu był…
Jesteś…,
Włóż kapcie, zdejmij buty…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: