Mama, wiersz nieśmiertelny..

Pierwsze słowo o sile jak rzeka,
Temperaturą krateru chłodzone,
Tęskną nutą czułych zaczekań,
Dłoni drżących i myśli szalonych..

W labiryntach dni i miesięcy
Wyczekanych z nicią Ariadny,
Abyś w zgiełku odnalazł drogę,
Nigdy w życiu nie był bezradny…

Parząc usta i dłonie i oczy
Kiedy wiał wiatr bezlitosny,
Wciąż nuciła o szczęściu dalekim,
By być razem z Tobą do wiosny…

Dni siwieją i myśli i lata…
Gdy na przekór sercu własnemu
Musisz oddać kawałek świata
Ten najdroższy sercu twojemu…

Ziemia łzami się wtedy zalewa
Niebo głuche i nieme na żale,
Była Mama i nie ma gdy trzeba…
Komu teraz ja się wyżale…???

Z dedykacją dla Mamy, Agnieszki

Zdjęcia wł. Agnieszka Klimek

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: