Święta …

Święta są jak iskry w oczach moich Dzieci,
Jak skońce które sprawiedliwie wciąż na na niebie świeci..
Jak Ludzie w których zostało
Po kawałku człowieka…
Jak dłonie delikatne
Te z lawiny zaczekań…

Święta to nadzieja
Na lepsze świtanie,
I pomimo burz, że coś pozostanie ..
Jak kołysanka Matki,
Jak Ojca przykazy,
Że warto jeden miliony
A nie setki razy…,
Próbować być człowiekiem,
Nie odbierać, dawać
Gotować coś pysznego
Ludziom chcieć rozdawać…
A czasem gdy pogoda
Zeźli ludzką duszę
Umieć otwierać serce
Bez wielkich poruszeń…

Wspominać wszystko dobro,
Ludziom wciąż pamiętać!
Ważyć każde słowo,
Rwać wciąż ludzkie pęta…
Śpiewać , tańczyć w deszczu,
Ofiarować oczy,
Aby Ten co przyjdzie
Nigdy nie zaskoczył…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: