Jeśli nie można, to trzeba… Czyli jak pozostawić bez rozstrzygnięcia…?

Jak już zabraknie szczerych dłoni,
I kandydata herbowego,
Zawsze swe ,,Nie” można obronić,
Życiowo wolne od lepszego …!

Wybory nie są wyborami,
Bez rozstrzygnięcia w swym tytule,
Jak trzeba bardzo nienawidzieć?
By nienawidzieć wciąż tak czule…?

Słabe, choć tyle w tym zapału
I agitacji z PRL-u,
Małyś człowiecze, strasznie małyś…
Choć widzisz cel, on jest bez celu…!

I choć poczytność pędzi, strzela,
Nabija swe strzeliste słupki,
Obrzydliwości na tym targu,
Spotkały wielu, bardzo głupich …

Ironio, Tyś władczynią myśli,
Tragikomedia w pełnym składzie,
Ze szczęścia można ponazywać,
To co zostaje po zakładzie ..

Targ niewolników, zaczerpnięte z sieci

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: