Oda do głupoty…

Jakaś ty naga i jakaś ty głośna,
Wysoka, strzelista jak przydrożna sosna,
Jakaś ty mściwa w swoim działaniu,
Wymyślasz paszkwile na poczekaniu.

Oczy twe zimne i dłonie zamknięte,
Od tej zawiści poskrobałaś pięty,
Zawsze na czele i w pierwszy rzędzie,
Bezrefleksyjna, wszak jakoś to będzie!

Twoje pragnienia, kilometr przed tobą,
Chadzasz wyłącznie nie swoją drogą,
Chciałabyś wiele nie dając niczego,
Wszak nie odróżniasz dobra od złego!

Głupota miewa barwy przejrzyste,
Nie są bynajmniej zupełnie czyste,
Głupota zbiera to, co ktoś zasiał,
Manipuluje by radość odstraszać.

Na lewo głupota na prawo róże,
Taka codzienność, gdy wielkie kałuże,
Gdy przed głupotą staje świat cały,
Aż tej głupocie spadły sandały!

Miej się głupoto dobrze ze swymi,
Na zidiociałej, choć własnej ziemi,
Tul zakłamanie do serca swego,
Wszak nie potrafisz niczego innego…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: