Nadia….

Spotkałam dzisiaj piękne oczy,
Codzienny widok, ktoś mi powie,
Lecz oczy, oczom niepodobne,
W ich posiadaniu cudny Człowiek!

Małe ma dłonie, lecz serdeczne,
Tuli wciąż życie ukochane,
A przy nim matka, tak troskliwa,
Troskę wylewa nań, co ranek.

Jest jeszcze brat i starsza siostra,
Oboje wielce są radośni,
Chcieliby nieba móc przychylić,
Swej ukochanej pięknej siostrze!

Ta Posiadaczka pięknych oczu,
I dłoni czułych tak szalenie,
Walczy od lat z niedobrym losem,
Chciejmy Nadusi los odmienić!

Od dziś, po jutro w przyszłym roku,
Moc siły ześlij Panie Boże,
By nasza Nadia była zdrowa,
Dopomóż nam w tym dobry Boże!

Czy może życie trwać bez słońca?
I kwiaty mogą żyć bez wody?
Oswobodź Panie dziecię twoje,
Już dość w Jej życiu złej pogody!

Daj siłę, uśmiech, promień słońca,
Który ogrzeje, doda wiary,
Niech dobra wróżka sprawi radość,
Chciejmy uczynić takie czary!

Nie sposób nie pamiętać oczu,
Z których wyziera Takie serce,
Jestem szczęściarzem, mogłam poczuć…
Dla Nadii proszę DUŻO WIĘCEJ!!!

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: