Korekta do życiowej faktury…

Wystawiasz mi Boże rachunek,
Za puste słowa i chwile,
Ubarwiasz fakturę bezbarwną,
A gdzie moje motyle?

Kręcisz ze szczęściem szalenie,
Bo niby wcale nie trzeba…
A ja tego szczęścia tak pragnę,
Jak kromki własnego chleba.

Wychodzą mi na spotkanie,
Zmory bez serca żadnego,
I mam pokonywać potwory,
A gdzie szukać szczęścia własnego?

Życie jak rollercoaster,
Daje i zaraz odbiera,
Kończy się moja cierpliwość,
Niech wszystko to jasna … .

Kto prawo dał by zabierać,
Dni, miesiące i lata,
Chciałam szybować wśród ptaków,
Kto moje skrzydła połamał?

Można tak w nieskończoność,
Łamać oczy i serce,
Czy nie masz dość, wielki Boże?
Na siłę chcesz więcej i więcej!

Znaczki pocztowe odpadły
Od listu do Pana Boga,
Kartka pożółkła w całości,
I tylko tusz się zachował…

Atrament nie sympatyczny,
Bo żalu w nim więcej niż ciepła,
Poczta serdeczna zawiodła,
Czy ja zmęczona i wściekła???

Kiedy przez chwilę ku słońcu,
Wznoszę me biedne oczy,
Ty zaraz ześlesz lawinę,
I ona ma mnie zaskoczyć…?

Zasłaniasz słońce przepaską,
Wyzbierasz gwiazdy na niebie,
Stawiasz ludzi płaczących,
Świat mam naprawiać za Ciebie…???

Zabierz wszystko, co Twoje,
Moje pozostaw tuż obok,
Z własnym sobie poradzę,
Jestem wytrwałą osobą…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: