Podotykałam dziś nieba,
Na połoninę się wspięłam,
Byłam prawie u Boga,
Choć nawet szat nie dotknęłam.
Zamówiłam herbatę,
W bramie u Piotra świętego,
Niech zrobi coś dla człowieka,
Wytęsknionego, smutnego …
Herbata chyba ziołowa,
Z całego mojego życia,
Posmak smętnej goryczy,
Zupełnie nie zdatna do picia!
Popatrzyłam mu w oczy,
Jak Gerwazemu z kluczami,
Pomyliłam adresy?
Zimno tak między nami…
Zapytałam o drogę,
Tę mleczną i światło na końcu,
Tylko popatrzył leniwie,
Wzniósł oczy w górę ku słońcu…
Pomyślałam daremne,
Czas i słowa nijakie,
Oczekiwałam wskazania,
I dobrotliwego znaku…
Wyliczyłam co dobre,
Choć mało jakoś tu tego,
Złe postawiłam na przedzie,
Po nim drobiny dobrego!
Wypisałam litanię,
W tytule: jakoś to będzie!
Trudno szukać pociechy,
Marne to moje orędzie!
(AD)
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie…
Podobne
Opublikowane przez annadruszcz
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts