Dla Ani, nie mogłabym inaczej…

Opowiedz mamo o korzeniach,
Kim był Twój ojciec a mój dziad,
Dlaczego świat tak się wciąż zmienia,
Dlaczego nie ma tamtych barw…

Dlaczego pędzi bez wytchnienia,
Dlaczego nie zaczeka w snach,
Morze przekupić chce marzenia,
By w sercu wyrósł tamten czas.

Opowiedz mamo mi o drzewach,
Czy one tam szumiały wciąż,
Czy słowik tam też pięknie śpiewał,
I kochał stryj i dziad i mąż!

Czy w to, co wierzę od tak dawna,
Wierzył też ojciec i twój dziad,
I czy pod strzechą ziemia zbladła,
Od płaczu, gdy ją porwał wiatr…

A kiedy wszystko mi opowiesz,
Może zrozumiem tamten ból,
I oczy dziadków łzawy powiew,
I tamto Krywe, San wśród gór.

W tamtych źrenicach widać ogień,
Od wyżyn wszak zaczęło się,
I pochłonęło tę dolinę,
Odchodząc hen na drugi brzeg.

Kochana mamo już wiem wszystko,
Wiem gdzie zamieszkam za sto lat,
Wyjdę na tamto uroczysko,
Może Ich spotkam tonąc w snach…

Może powrócę na polanę,
Która znaczyła każdy dzień,
I może z nimi tam zostanę,
Chcę głośno krzyczeć kocham cię!!!

Już teraz wiem, co znaczy Krywe,
Czym dom dla człeka i czym San,
Jestem już bytem z korzeniami,
Moje korzenie rosną tam…!!!

Kochana mamo już znalazłam,
To, co szukałam wiele zim,
Dziś kwiaty w moim sercu rosną,
Tam ma rodzina, tam i  Ty…!!!

Zdjęcie zaczerpnięte z postu Pani Bereniki Zapałowicz

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

2 myśli w temacie “Dla Ani, nie mogłabym inaczej…

    1. Kłaniam się…
      Przez niedomknięte życiowe okna przyglądam się Ludziom i życiu…
      Czasem wystarczą oczy a czasem opowieść życia…
      Jestem ogromnym szczęściarzem, Ludzie obdarowują mnie, cząstką siebie…
      A ja…??
      Dziś uśmiecham się sercem od świtu, Pani Reniu , dziękuję ⚘

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: