Dla Ciebie… albo reklamacja pocztowa….

Listonosz przyniósł telegram,
Nie witam się z panem, lecz żegnam,
Od progu zadaję pytanie,
Ile pan za to dostaje?

Ile za wieści radosne,
Te o miłości i wiośnie,
I o spotkaniu kochanków,
Gdzieś tam o wczesnym poranku.

Ile za  piątkę w dzienniku,
A za okrzyki po cichu,
Ile za słońca promienie,
A za mnie, a ile za Ciebie???

Nie chcę tej wiadomości,
Ani piekielnej szczerości,
Że bywa tak u niektórych,
Gdy dzień staje się szarobury!

Nie chcę tej wiadomości,
To jest mój powód do złości,
Bo z talii, co z blotek się składa,
Nie wygram, nic już tu nie posiadam!

Byłam u Ciebie we środę,
I w każdą życiową pogodę,
I wtedy, gdy deszcz z rana padał,
Po co ta maskarada…?

Odeślę wiadomość, nie zwlekam,
Tylko Ty na nią poczekaj,
I  w wielkiej swej łaskawości,
Okaż mi promil miłości…

Mam plany ciepłe na życie,
I córkę, co w wiecznym zachwycie,
Odkrywa dnia następnego,
Coś bardziej i bardziej cudnego…

Zatrzymaj, więc swoje zegary,
Wszak jest nas dwoje do pary,
Daj choć raz coś  mi od siebie,
Wszak musisz sam o tym wiedzieć!

Nie skarżę się nie utykam,
Do dziś bardziej jestem niż znikam,
Więc stwórz najmniejszą, lecz mleczną…
Drogę, co będzie bezpieczną….



Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: