Cisza boli…,
Cisza bije bezgłośnie…,
Dopada, zabiera, kaleczy,
I nikt już tam nie urośnie…

Odeszła matka od dzieci,
I w niej dziecko umarło,
To ziarno przestało istnieć,
A matka? Co z matką się stało???

Umarła żona i córka,
Zostało dziecko i ojciec,
Czy można porównać cierpienie…?
Czy ktoś chciał temu zapobiec?

A w katalogu winnych,
Sami niewinni bywają,
Nie przepis, nie sąd, nie ustawa,
Więc niech nam serca oddają!!!

Oddajcie serce bijące,
Tu czeka dziecko i ojciec,
Wyciąga ręce złamane,
Jak można o Tym zapomnieć!!!

Co czuje Człowiek, Ta Matka!
Gdy czeka by w niej coś umarło…
Czy można porównać cierpienie,
Czy nam żyjącym wciąż mało…?

Każdy wie lepiej i czuje,
Od tej, co pod sercem nosiła,
Rozporządzenie, instrument,
Czy to jest historia właściwa…?

Nie ma matki od dziecka,
I żony od męża już nie ma,
Ta druga matka umiera,
Choć serce wciąż razy odmierza!

W każdej nowej minucie,
Śmierć wyziera z zegara,
Czy można liczyć tak życie…?
I kto wam ludzie pozwala…??????

Pamięci Człowieka, Kobiety, Matki, Żony, Córki, Koleżanki…
Pamięci Pani Izy…

Zdjęcie zaczerpnięte ze strony Fb Pani Katarzyny Kotuli



Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: