Zabrakło…

Zabrakło słów pisanych wierszem,
Pomarańczowej nuty w tle rozmowy,
Zachwytów w świetle mglistych oczu
 Serdecznych tabletek od bólu głowy…

Pożółkły liście, śnieg znów przybył
Pociąg z Koluszek już odjechał,
Wśród zaczekania na peronie,
Dalej na próżno chciałam czekać…

Zabukowałam  dwa bilety,
W mej codzienności oniemiałej,
Jeden do tej przyjaznej strefy,
Drugi do snów tych zapomnianych.

Kartą płaciłam własnych marzeń,
Pin poprawiałam nieustannie,
Na wyświetlaczu smutny napis,
Brak jest radości w tym kwartale….

Wciąż byłam bardziej na debecie,
I nie mijały lata chude,
Ty żyłeś jak się żyje przecież,
A ja, wierzyłam w to, co lubię!

Narysowałam słońce w sercu,
Uśmiechy z tych najserdeczniejszych,
A jeśli spóźni się coś w życiu,
W zamian poproszę stado wierszy!

Chcę tańczyć do białego rana,
Unosząc wszystko, to, co lubię,
Nawet, gdy zgubię swoje szpilki,
A może wcale ich nie zgubię…?

I nie zarzekam się, że zawsze,
I już nie proszę na kolanach,
Pociąg odjechał nic nie szkodzi,
Jestem naprawdę zakochana…



Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: