Czas pożegnania…

Jak się pożegnać, ale i z kim?
Minęło przecież tyle już zim,
Zimniej i zimniej aż w końcu lód
A tyś niewinnie czekał na cud?!

W pogoni za tym, czego dziś żal
Szal nieco krótki i szala żal,
I słów, co kładziesz pod stopy, gdy
Znów nie ziściły się piękne sny!

Za oknem słońce, każdego dnia
Ela, Mariola, a kiedy ja?
Wylicza ten, co nie znasz go
Wierzysz, że dobrem zwyciężysz zło…

Słowa ugrzęzną w przestrzeni, gdy
Miałbyś pokonać, to, co wciąż drży
Zamknięte oczy nie wskażą już,
Czcionka i karta, a na nich kurz…

Od klucza, co na szyi wciąż trwał
Interwał zgasł, choć pięknie tak brzmiał,
Wśród wiernych ptaków, samotny klucz
Ostał się w zamku z dziecięcych snów…

Autor zdjęcia: Gonia

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: