Halinka…

Ubierasz zmartwienia, radości
W koronki, tiule i tafty,
Aby żyło się czulej,
Aby myśli nie bladły…

Darujesz żonie i córce
Całe kupony radości,
I pannie od łez przemoczonej
Dodajesz lamówki pewności…

Twe dłonie czułe szalenie
W fastrygach splatają problemy,
I nawet, kiedy nie wiemy
 To, dzięki Tobie żyjemy!!!

Zamieniasz w Kopciuszka, rozterkę
W księżniczkę, zmieniasz pogardę
Przed lustrem staje Kobieta,
Walcząca z życiowym czartem…

Wyszywasz wciąż na koszulach
Gwiazdy, co z nieba spadają,
Widzisz, to, czego inni
Tak dawno, od życia czekają….

Na centymetry rozdajesz
Podziw jedyny, największy,
Stajesz przed lustrem życia
Z nowym, co rodzi się lepszym…

Łapiemy to, co nam dajesz
To, co serce ożywia,
Sprawiasz, że powracamy
Na powrót jestem szczęśliwa…

Zdjęcie zaczerpnięte z Sieci…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: