Wracaj….

I zatopiły się Twe oczy
W strumieniu bólu, łez lawinie
I świat już nie był tak uroczy
A Tyś pozostał w złej godzinie…

Mam przed oczami Twoją postać
Taką bezbronną i zależną
Tak dłużej już nie może zostać,
Ześlij mu Boże łask swych sedno!

Jak ponazywać to co boli,
Jak ulżyć sercu krwawiacemu,
Miłość, cóż ona dzisiaj znaczy?
Czy ludziom nie jest wszystko jedno…???

Tyle jest w Tobie chęci życia,
A w nas niemocy coraz więcej,
Ja nie zapomnę Twoich oczu
I takie zimne Twoje ręce…

Od zawsze byłeś marudzącym
I nie godzącym się na małość,
Byłam dziś w Twoim Gostycynie
Tak mi tam Ciebie brakowało…

Jak tylko wstaniesz z tego łóżka
Nabierzesz siły, chęci wiele
To Cię zabiorę do Smolnicy
Ona uzdrawia Przyjacielu….

Zdjęcie wł.

Dla Waldemara Glazy

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: