Ludzie…

Usiedli Ludzie za stołem
Imiona się zwarły w pacierzach,
Serca na wskroś poranione
I wiara ciut jakby nie świeża.

Oczy Ludzi za stołem
Mgła tęsknoty spowiła
Marynia gospodarz złoty
I siła i wiara i siła…

Język nie zawsze trafia
Lecz serce czyta pod stołem,
Tyle emocji w tym domu
A ja? Skąd ja tam się wziąłem.???

Wychyla się serce dziewczyny
Idiomy rozbiera do naga
Tworzy mosty dla zdarzeń
Julia czy równowaga…?

Nuty nie znają granic
Gitara czuje za troje,
Śpiew Dymitra przy stole…
I serce rozdarte to moje…

Walczy młoda dziewczyna
Za sprawę, za swoją Ojczyznę
Przy stole siedzi jej Matka
Łzami przykrywa swą bliznę…

Julia, Dimitr, Swietłana,
Jana, Marysia i Ania
Siergiej i możnaby jeszcze
Imiona wymieniać do rana…

Tęsknota ma swoje korzenie
Wojna wciąż je rozrywa,
To wszystko jest z nami obecne
Historia boleśnie prawdziwa…

Zdjęcie z zasobów Maryni💚

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: