Spać nie mogę…

A ja dziś wcale spać nie mogę
Zmęczona jestem tym sięganiem,
Po jednej stronie gwiazdy z nieba,
Po drugiej szczęście gdy zostanie…

A ja dziś wcale spać nie mogę
Upycham szczęścia do kieszeni
Czasem się zmartwię czy pomieszczę
Czy to zielone się nie zmieni…?

I wcale się nie zastanawiam
Czy zasłużone i czy słusznie…?
Szcześcia nie można popowtarzać
Ani oderwać szczęściu uśmiech…

Szczęście zielone nosi szaty
I przytulenia i z piór skrzydła,
Wcale nie martwi się pogodą,
Nawet gdy mu pogoda zbrzydła…!

A ja dziś wcale spać nie mogę
Szczeście przez sen me gwiazdy łowi,
W wannie pływają rozgoszczone
I co ja z nimi mam dziś zrobić…?

Muzyka sama sobie szcześciem,
W pary dobiera dobre słowa,
Pary na zawsze jak łabędzie
I los łaskawszy brzmi od nowa…

A ja dziś wcale spać nie mogę,
Bo jak tu przespać te godziny,
I te minuty sercu bliskie,
O który w życiu wciąż marzymy…

Dziś podoklejam sercu uśmiech
A wraz z uśmiechem cztery gwiazdy,
Tak długo jeżdżę samochodem
Bez szczęśliwego prawa jazdy…?

Kwiaty koniecznie słoneczniki,
A może jaśmin ten babciny,
Łzy, te słodkawe od radości,
I oczy ludzkie bez przyczyny….

I jeszcze moje cudne dzieci
Co spać prze ze mnie też nie mogą,
Moi rodzice, przyjaciele
I ma Smolnica wierna, droga…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: