Suszone łzy…

Chory na twoje wiersze wciąż jestem
I nic już tego nie zmieni,
Przytulę nieznośne przecinki
I woal butelkowej zieleni…

W sieni, tej twojej serdecznej
Strzepnę suszone łzy twoje,
Zapytam czy boli wciąż jeszcze
Uśmiechem oddasz co moje…

Dlaczego zadajesz pytania
Choć odpowiedzi wciąż skrzeczą?
Jesteś daleka i bliska
Choć żyjesz wciąż za daleko…

Spoźniona ze swym urodzeniem
I z sercem co bijąc nie słucha,
Wpatrzona w prawdy nieżywe
I prawdy szepcząca do ucha …!

Litości zabierasz ze sobą
Choć ludzie oczy twe drapią,
Chronisz honor nieżywy Czy w piekle za krzywdy zapłacą…?

Sprawdź, czy żyjesz wciąż jeszcze?
Czy świat jeszcze oddycha?
Po co pytasz dlaczego????
Wciąż nie masz prawa, do pytań…!!!

Autor zdjęcia Marzena Żak 💚

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: