A moja Mama…

Kiedy na niebie gwiazdy gasną,
I kiedy im zwyczajnie ciasno,
Kiedy świat rodzi się od nowa,
Pamiętaj te matczyne słowa…

Jestem przy Tobie, dziecko moje,
Gdy w Twoim życiu ciężkie znoje,
I kiedy słońce ziemię głaszcze,
Otulę serce matki płaszczem….

Gdy masz lat pięć i już pięćdziesiąt,
I ciągle jeszcze Ci nie przeszło,
Chwytasz garściami życie swoje,
Mama przy Tobie, jest was dwoje…!

I nawet kiedy z Mamy babcia
Gdy włos srebrzysty i gdy w kapciach
Miast w szpilkach, pędzi na ratunek,
Matka to skarb twój, dom i trunek!

Nie ma na całym bożym świecie
I nigdy wszak go nie znajdziecie,
Obrońcy, lwa , tygrysa w życiu
Który was czuje, choć w ukryciu…

Pamiętasz Matki kołysanki?
Te w liliach wzruszeń układanki,
Ramiona, oczy , dłonie całe
Dla dziecka zawsze doskonałe…

Jest w słowie Mama dom i ogień
I lek na każdą życia twogę,
Plaster na serce ten serdeczny
I radość niebios gdyś bezpieczny…!

A moja Mama najpiękniejsza!
Za mało miejsca w moich wierszach,
By podziękować, by wspominać,
Słodka życiowa Matka miła…

Jej dłonie bardzo spracowane,
Drżące, kojące gdy nad ranem
Powracasz wciąż z życiowej drogi,
Ona latarnią na swym progu…

Nie pisz jej listów, nie dzwoń wiele…
Bądź przy niej zawsze, bądź w niedzielę!
I opowiadaj do snu czasem
Ona twą ciszą i hałasem….!

Melodią życia codziennego,
Solą i szczęściem dnia każdego,
Jej serce bije z sercem twoim
Matka, Mateńka, Mamuś moja…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: