Odszedł Tato, od Igora, Lenki, Kasi
Pan Bóg światło trojgu dzieciom dziś pogasił,
Odszedł mąż, Ten od Magdy ukochany,
Magda bledsza od niejednej białej ściany.
Małe rączki, drżące głosy i coś jeszcze…
Panie Boże wszak zabrałeś im powietrze,
Jak powiedzieć, że nie będzie już bolało,
Co to znaczy, czy tam w niebie ludzi mało?
Igor z tatą wciąż budował zamki z piasku,
Mała Lenka uwielbiała jego ciasto,
Kasia tylko w okno patrzy, ciągle płacze,
Magda krzyczy już Go więcej nie zobaczę!
I rozdarte cztery serca, cztery dusze,
Jak pokonać męki wielkie i katusze,
Jak ukoić, to, co boli tak straszliwie,
Co powiedzieć, wszystko brzmi tak obrzydliwie…
Przyszło Tobie dziś Jakubie patrzeć z góry,
Czy Ty widzisz tak dokładnie zza tej chmury?
Jesteś w sercach w każdym geście w każdej chwili,
Bądź tam przy Nich, Oni zawsze z Tobą byli…
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…
Podobne
Opublikowane przez annadruszcz
O sobie…
O sobie najtrudniej powiedzieć…
Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student.
Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym!
Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu…
Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby…
Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam...
Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia.
Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga…
Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy…
Ps.
To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym...
Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny.
Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...
View more posts