Rozważania retoryczne…

Nie ważne, co dziś zrobiłeś,
I co się dzisiaj udało,
Wciąż walczysz ze sobą człowieku,
Wciąż mało tobie, wciąż mało!

Nie ważne, jakie twe plany,
I co miało być po kolei,
Pan Bóg karty rozkłada,
Wyśmiali cię twoi anieli.

Planujesz długie swe życie,
I pasma wielu sukcesów,
Cos prysło i zgasło twe światło,
Twój sukces miarą jest grzechu.

I chciałeś kochać szalenie,
I być kochanym po wieki,
Zupełnie nie ma miłości,
Na miłość dobre są leki.

Zakładasz w życiu lojalność,
I prawdę, która ocali,
I potrzebujesz pomocy,
A wszyscy gdzieś odjechali…

Sprzedane bilety do kina,
Twój film raczej niemy i głupi,
I czekasz na jedno westchnienie,
I nie ma, niczego nie kupisz…

Jesteś zabawką, choć wiara,
Ciągle pozwala tak mniemać,
To ja swe karty rozkładam,
To ja, to moja domena!

Nie wygrasz ze zdrajcą na punkty,
Na próżno serce oddajesz,
On weźmie, co potrzebuje,
Po tobie nic nie zostanie!

Dziura w sercu wciąż skrzeczy,
I boli złudne działanie,
Wszystkiemu można zaprzeczyć,
Ty wiesz, co robisz mój Panie!

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: