Kiedy Lidzia wzrusza do łez…

Mam swoje miejsce tuż obok,
Gdy idziesz polną mą drogą,
Gdy wiatr chwytasz za ręce,
Gdy jesteś w mojej piosence.

Maluję obrazy codzienne,
Radością naszego poznania,
Zaplatam ufność na przyszłość,
Gdy z życia mnie nie wyganiasz.

Miałam czerwone kapcie,
Choć twierdzisz, że było inaczej,
Gdy Cię nie widzę tak długo,
Tęsknię,

Ze mną tęsknota wciąż płacze!

I jestem jedną z miliona,
Przechodniów dnia codziennego,
Potykam się i upadam,
Nic mnie nie chroni od złego.

Pamiętam nasze poznanie,
Lat temu pewnie dwadzieścia,
I Twoją Mamę pamiętam,
W jej smakowitych treściach.

W zapisie wiecznego pióra,
To pozostaje na zawsze,
Pomocne oczy i dłonie,
I Twe urodziny hulaszcze!

Ogród i swojska kiełbasa,
Najlepsza na całym świecie,
Można zapomnieć człowieka,
Lecz Tyś Przyjacielem przecież…

Opublikowane przez annadruszcz

O sobie… O sobie najtrudniej powiedzieć… Z zamiłowania i wyboru pedagog, terapeuta, resocjalizator i skrobacz papieru oraz nałogowy student. Uwielbiam edukację własną i tę, którą podaję innym! Odkąd pamiętam pisałam, zawsze wyłącznie to, co stanowiło dla mnie ogromną wartość, to, przy czym nie byłam w stanie utrzymać równowagi, co powodowało, iż unoszę się nad powierzchnią i to, co wbijało mnie w najgłębsze otchłanie niebytu… Pisanie to nieodzowny konglomerat trzydziestoletniego długopisu, papieru, tego z kategorii serdecznych, i mojej osoby… Za kilka tygodni zostanie wydany mój pierwszy tomik poezji noszący tytuł: Codzienności dziennik intymny, jestem niezmiernie podekscytowana i wzruszona jednocześnie. Coś co do tej pory zalegało w szufladzie mego życia zarówno w przenośni jak i rzeczywistości pojawi się na nowo w przestrzeni publicznej, uzyska światło i tchnienie o którym wcześniej tylko marzyłam... Jeśli czytają to moi Znajomi, Przyjaciele to, od co najmniej trzydziestu sekund przecierają oczy ze zdumienia. Ja wieczny opozycjonista informatyczny, traktujący komputer wyłącznie, jako maszynę do pisania, ja Anna tworzę własnego bloga… Miejcie mnie w swej opiece, troskliwi bliscy i dalsi sprzymierzeńcy… Ps. To prostokątne ustrojstwo z czarnymi klawiszami nie jest niestety mym sprzymierzeńcem, nawet chłodnym znajomym... Dlatego wszystko co staje się naszym wspólnym udziałem, proszę traktować na zasadzie życiowego przeciągania liny. Sama nie mogę uwierzyć, że tak oto tu jestem...

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: